czwartek, 28 maja 2015

Testy psychologiczne

Testy psychologiczne za Nami.
Na testach włączyła mi się "głupawka".
Dobrze, że wypełnialiśmy je bez udziału osób trzecich.
Niezliczona ilość pytań, po połowie miałam już mętlik w głowie.  W kółko podobne pytania tylko inaczej sformułowane.
1-sza część dotyczyła zachowań rodzicielskich.
Nie jesteśmy rodzicami więc zaznaczaliśmy odpowiedzi według własnych nie opartych na żadnym doświadczeniu przekonań.
2-ga część obszerniejsza dotyczyła osoby jaką się jest.
240 stwierdzeń.
Zasada ta sama.
Całkowicie się zgadzam.
Zgadzam się.
Nie wiem.
Nie zgadzam się.
Całkowicie się nie zgadzam.
Pytania dzieliły się na kilka grup. Według moich spostrzeżeń. W ramach "grupy" pytania dotyczyły tego samego tylko stwierdzenie było inaczej sformułowane.
Czeka Nas jeszcze omawianie zaznaczonych odpowiedzi. Ale to dopiero na kolejnej wizycie.
Emocje poczułam po wyjściu. Boję się, że Ktoś stwierdzi, że ja nie nadaje się na bycie mamą.
Teraz czekamy na telefon w sprawie kursu. Nadal nie wiemy czy załapiemy się na kurs jesienny.
Samo wypełnianie testów nie było trudne.
Kolejny krok zrobiony.
Teraz chciałabym znów wrócić do stanu sprzed wizyty, spokoju który mi towarzyszył. Nie chce czekać jak  "na szpilach" na telefon z Ośrodka.
Wizyta obudziła we mnie uśpione pragnienia i uczucia, na które jeszcze za wcześnie. Ostatnie 5 miesięcy bardzo szybko mi minęło. I chce aby ten stan nadal trwał.
Więc koniec marudzenia.
Wracam do rzeczywistości.
Czeka mnie dziś wieczór z koktajlami :)
...
Emocjonujący dzień zakończyłam zakupami nowej torebki :)

12 komentarzy:

  1. Wizja testów mnie przeraża jakoś, więc dobrze że już masz to za sobą.
    A głupawka to chyba reakcja na stres...? Prawidłowa :D

    Gratuluję torebki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupy dobre na wszystko :)
      Moja reakcja sama mnie mocno zaskoczyła, rzadko zdarza mi się tak zachowywać. Możliwe, że to reakcja na stres.
      Teraz martwię się wynikami tych testów. Zrobiłam co mogłam teraz wszystko w rękach psychologów.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja również przeźywalam testy, jak się później okazało niepotrzebnie. Ludzie pracujący w OA nie jedno już widzieli :) i mają świadomość, że bardzo zależy nam na rodzicielstwie i chcemy wypaść jak najlepiej, a z tym wychodzi różnie :) Ja gadałam jak najęta ze stresu, nawet nie pamiętam o czym ;)
    Będzie dobrze, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No to za tydzień kolej na mnie;) Mam podobne obawy do Twoich - że psycholog stwierdzi, że nie nadajemy się na rodziców. W temacie dziecka przeżyłam już tyle niepowodzeń, że teraz boję się kolejnej porażki. Towarzyszy mi często niepokój, który minie chyba dopiero w momencie, kiedy dowiem się o pozytywnej kwalifikacji.

    Narazie nie pozostaje mi nic innego, jak myśleć pozytywnie, że wszystko jeszcze będzie dobrze.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bałam się testów. Niepotrzebnie (chyba! bo jeszcze ich nie omawialiśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie doczekasz się ich omawiania szybciej niż my to czekam na relacje jak było i o co pytali dodatkowo.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Wiele pytań faktycznie dotyczyło tego samego, tylko były inaczej sformułowane. My wyniki omawialiśmy na ostatnim spotkaniu. Może narażę się teraz wszystkim psychologom, ale dla mnie te testy nic nie wniosły. A teraz narażę się jeszcze bardziej, bo dla mnie ich wyniki przypominały trochę takie testy w kobiecej prasie. To z mojej perspektywy. Pewnie fachowcy potrafią z nich wyczytać więcej.
    Życzę upragnionego spokoju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Zgadzam się z Tobą w 100%. Wątpię by kilkanaście pytań i odpowiedzi na nie było odzwierciedleniem to jakim jestem człowiekiem. Na to jednak nie mam wpływu - Ktoś mądry stwierdził, że to idealna metoda. Niech Mu będzie. Jeżeli to ma stać Nam na drodze do bycia rodzicami to ja je mogę przejść nawet drugi raz jeżeli będzie taka potrzeba.

      Usuń
  6. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogólnie same testy psychologiczne są na pewno potrzebne i muszę przyznać, że ja niestety jeszcze nie miałam ich robionych. Przy okazji polecam każdemu przeczytanie wpisu https://kobietawielepiej.pl/roznice-w-potrzebach-seksualnych-kobiet-i-mezczyzn gdzie fajnie opisano seksualność mężczyzn i kobiet.

    OdpowiedzUsuń