środa, 21 września 2016

Dzień za dniem

Jesień zapukała i do nas.
Zakupiłam Młodemu czapkę. Latem czapkę zakładałam mu tylko jak wyjmowałam go z wózka  a słońce świeciło na nas bezpośrednio. Czapka, upały i wózek gondola to słabe połączenie jeżeli nie chce się przegrzać dziecka. To na razie wersja jesienna, na zimową przyjdzie czas, gdy zakupimy już kombinezon.
Jak wiecie rozszerzamy dietę, a póki co mamy tylko jeden śliniak. Nie mówię o tych małych używanych podczas karmienia mlekiem. Przymierzam się do kupienia śliniaka z rękawami. Używał ktoś? Mnie zauroczyły te produkowane przez Close Parent. Np taki jak poniżej:


Dziś kolejny dzień dyni, a na półce prócz marchewki którą za namową blogowych dziewczyn na razie odpuszczamy, stoi brokuł i pasternak.
We wtorek uprawomocnił się wyrok odnośnie zabrania praw rodzicielskich matki biologicznej. Jutro jedziemy do ośrodka by stworzyć wniosek do sądu o przysposobienie. Po cichu liczymy że z końcem roku uda nam się mieć nowy kat urodzenia naszego dziecka. Już babcie dopytują o chrzciny. Ale to dopiero w styczniu, oby. W grudniu nie chcemy świątecznych planów psuć chrzcinami Bąbla.
Może czytał Ktoś ostatnio jakąś fajna książkę warta polecenia :)
Dobrego dnia!

poniedziałek, 12 września 2016

Codzienność

Co u nas
Dzieje ze zarówno wiele jak i nie wiele.  Jak zostajemy z młodym we dwoje dni wyglądają podobnie.  Czasami spacer dłuższy.  Jak mamy gości jak ostatnio, przyjechała moja mama,  dni wyglądają jak urlop,  babcie bowiem nie mogą się nacieszyć wynikiem.  Z tym urlopem to mnie poniosło ale jest lżej i  można porozmawiać,  a nie tylko gugać. Takie wizyty też wyczerpują,  ale raz na jakiś czas są mile.  Tym bardziej że ich celem jest spotkanie z bąblem co mnie jeszcze bardziej cieszy.
W tym tygodniu wracamy do normalnego trybu. Jak co wtorek czeka nas basen.  W tym tygodniu też szczepienie i kolejna wizyta w związku z badaniem bioderek przed nami.  Atrakcji co nie miara  ;)
Przymierzamy się do kupna spacerówki, jak tylko młody usiądzie.  Mamy wózek 2 w 1 ale ta spacerówka ani lekka ani zgrabna.  Obecnie mocno zastanawiamy się na joie literax 4 air. Może polecacie jakiś model
A młody leżąc mocno podnosi sam głowę i część tułowia.  Silny chłopak.  Leży już niechętnie,  najchętniej to świat oglądał z pozycji rąk.  W ciągu dnia ma najczęściej dwie drzemki,  czasami trzy.  Z czego pierwsza trwa nie dłużej niż 45 min.  Spać chodzimy około 19. W nocy je średnia dwa razy.  Około 22-23jak kładziemy się spać i w zależności jak się obudzi 2-3 lub 5-6. Tą  druga wersję lubie bardziej.
Zaliczylisny mały falstart jeżeli chodzi o rozszerzanie diety.  Założyliśmy że będzie to skończony 5miesiac natomiast nasze dziecko było innego zdania.  Pierwsze podejście to marchewka że śliczna.  Krzywo się niemiłosiernie.  Nic nie połknął. Drugiego dnia zmieniliśmy pozycje z kolan na leżaczek.  Efekt podobny.  Może ta sloiczkowa marchewka mu nie smakuje pomyślałam.  Udało się dostać marchewkę zdomowego ogródka.  Dzięki siostra.  Trzy. Ale marchewki ugotowaniu na parze i zblendowalam.  Już nawet rozmawiam mu troszkę tej marchewki na dziaselkach.  Efekt taki ze przez kolejne pół godziny już po karmieniu wyjmowane ja sobie z buzi rączkami.  Odpuścilismy więc chwilowo. Dodatkowo wypycha wszystko językiem więc chyba nie jest jeszcze gotowy na coś innego niż mleko.  Ale jak my coś jemy to tak się na nas patrzy jakby umiał mówić to być poprosił o kawałek naszego jedzenia. Taka oto przygoda bez happy endu. Kolejne podejście za tydzień lub dwa.
I tak oto sobie żyjemy :)
Miłego dnia :)

wtorek, 6 września 2016

Basen

Nasz 5 miesięczny synek zaliczył wczoraj swój pierwszy raz na basenie.  Zapisaliśmy go na zajęcia na niemowlaków do grupy 3-6 miesięcy.
Zajęcia nie wymagają od rodziców jakiś nadzwyczajnych przygotowań, jedno i najważniejsze zalecenie to zakup pieluszki do pływania. Pierwsza myśl: pieluszki wielorazowe do pływania. Ja znalazłam na półkach w sklepie takie firmy Babydream z Rossmanna i Hyggies. Okazało się że jest jeszcze jedna kategoria, wielorazowa pieluszka do pływania, która wygląda jak kąpielówki z krótkimi ciasnymi nogawkami. W promocji można je nabyć za ok 50 zł. Przeliczając na ilość wejść na basen wydawało by się że zakup jest wart swej ceny no i bardziej praktyczny ( w internecie zachwalają je pod niebiosa, jednocześnie wskazując same minusy pieluszek jednorazowych do pływania ) jest jedno"ale" by takie peluszko-kąpielówki spełniały swoją role muszą być dobrze dobrane i do tego służą rozmiary, z tego co pamiętaj 4 różne wielkości. Tylko, że w wieku jakim jest Bąbel jego gabaryty zmieniają się dość szybko. I idąc tym tropem na pierwsze zajęcia zakupiliśmy pieluchy Hyggies. Dodam że reszta rodziców z naszej grupy zrobiła podobnie stawiając na jednorazowe pieluszki. W zupełności spełniają swoją rolę na basenie.
Grupa jest 10 osobowa. Na zajęcia mogą wejść oboje rodziców z dzieckiem, do wody już tylko jeden rodzic i dziecko. Na początek było kilka słów od prowadzącej.
Karmienie dziecka najpóźniej pół godz przed zajęciami.
W dniu zajęć nie smarować dziecka żadnymi kremami/balsamami/oliwkami
Oboje rodziców musi być w stroju do pływania mimo iż tylko jeden z nich do wody zostanie wpuszczony - zasady bezpieczeństwa.
Zajęcia zaczęły się od rozgrzewki na leżakach. Dziecko należało posadzić sobie na sobie na kolanach i po kolei ruszało się różnymi częściami ciała malucha. Taka mini rozgrzewka jak w aerobiku tylko u niemowląt.
Wejście do wody zaczyna się poprzez oswajanie dziecka z wodą, więc stopniowo w brodziku.
Cały czas prowadząca pokazuje co należy z dzieckiem robić, podchodzi również gdy dziecko trzyma się nieodpowiednio. Najważniejsze, że Babel miał niezwykła radochę z zajęć. Nie zapłakał ani razu. A przy ćwiczeniu z podnoszeniem do góry to śmiał się w wniebogłosy, tak jak potrafi przesłodko, że aż inni rodzice się na naszego Bąbla patrzyli. Taki słodki ma śmiech.
Zajęcia trwają 30 min. Dla takiego malucha to chyba wystarczający czas. Pod koniec widać już było jak tarł oczka ze zmęczenia.
Po wyjściu z basenu Młody zjadł 200 ml mleka za jednym zamachem,a  jak wróciliśmy do domu dojadł jeszcze 120 ml i poszedł spać.
Do wody z Bąblem wszedł Tata. I to był dobry wybór. W wodzie  maluchem liczy się pewność swoich ruchów. Nie można się bać, bo dziecko zaraz to wyczuje. Takie z nich są barometry.