poniedziałek, 12 września 2016

Codzienność

Co u nas
Dzieje ze zarówno wiele jak i nie wiele.  Jak zostajemy z młodym we dwoje dni wyglądają podobnie.  Czasami spacer dłuższy.  Jak mamy gości jak ostatnio, przyjechała moja mama,  dni wyglądają jak urlop,  babcie bowiem nie mogą się nacieszyć wynikiem.  Z tym urlopem to mnie poniosło ale jest lżej i  można porozmawiać,  a nie tylko gugać. Takie wizyty też wyczerpują,  ale raz na jakiś czas są mile.  Tym bardziej że ich celem jest spotkanie z bąblem co mnie jeszcze bardziej cieszy.
W tym tygodniu wracamy do normalnego trybu. Jak co wtorek czeka nas basen.  W tym tygodniu też szczepienie i kolejna wizyta w związku z badaniem bioderek przed nami.  Atrakcji co nie miara  ;)
Przymierzamy się do kupna spacerówki, jak tylko młody usiądzie.  Mamy wózek 2 w 1 ale ta spacerówka ani lekka ani zgrabna.  Obecnie mocno zastanawiamy się na joie literax 4 air. Może polecacie jakiś model
A młody leżąc mocno podnosi sam głowę i część tułowia.  Silny chłopak.  Leży już niechętnie,  najchętniej to świat oglądał z pozycji rąk.  W ciągu dnia ma najczęściej dwie drzemki,  czasami trzy.  Z czego pierwsza trwa nie dłużej niż 45 min.  Spać chodzimy około 19. W nocy je średnia dwa razy.  Około 22-23jak kładziemy się spać i w zależności jak się obudzi 2-3 lub 5-6. Tą  druga wersję lubie bardziej.
Zaliczylisny mały falstart jeżeli chodzi o rozszerzanie diety.  Założyliśmy że będzie to skończony 5miesiac natomiast nasze dziecko było innego zdania.  Pierwsze podejście to marchewka że śliczna.  Krzywo się niemiłosiernie.  Nic nie połknął. Drugiego dnia zmieniliśmy pozycje z kolan na leżaczek.  Efekt podobny.  Może ta sloiczkowa marchewka mu nie smakuje pomyślałam.  Udało się dostać marchewkę zdomowego ogródka.  Dzięki siostra.  Trzy. Ale marchewki ugotowaniu na parze i zblendowalam.  Już nawet rozmawiam mu troszkę tej marchewki na dziaselkach.  Efekt taki ze przez kolejne pół godziny już po karmieniu wyjmowane ja sobie z buzi rączkami.  Odpuścilismy więc chwilowo. Dodatkowo wypycha wszystko językiem więc chyba nie jest jeszcze gotowy na coś innego niż mleko.  Ale jak my coś jemy to tak się na nas patrzy jakby umiał mówić to być poprosił o kawałek naszego jedzenia. Taka oto przygoda bez happy endu. Kolejne podejście za tydzień lub dwa.
I tak oto sobie żyjemy :)
Miłego dnia :)

7 komentarzy:

  1. Nie musisz zaczynać od marchewki, można od dyni, albo gotowanego ziemniaka. Moje dzieci nie cierpiały samej marchewki i wcale im się nie dziwię, a gotowany ziemniak, nie solony, nawet dla mnie jest smaczny. Dawałam dynię, ziemniaka a dopiero do tego marchewkę. Samej nie chciały jeść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za waszymi radami odstawiłam marchewkę i sięgnęłam po dynię. Mini sukces chyba jest, bo cokolwiek połknął - wg mnie. Nawet upiekłam mu dynie i podałam w kawałkach - słynne BLW - nawet nie wziął do buzi. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. U nas marchewka była "beee" przez długi czas, my zmieniliśmy na dynię, brokuły i to był strzał w dziesiątkę. Teraz wcina wszystko aż miło patrzeć:) Ja też zastanawiam się nad basenem bo kąpiele są uwielbiane ale jakoś się boję czy damy radę z tym wszystkim. My mamy spacerówkę Bebetto model Nico - tak na 90% mogę polecić, jedyny minus to nasza córeczka jest drobna i dopóki dobrze nie siadła to "ześlizgiwała" się i praktycznie leżała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zajęcia na basenie są raz w tygodniu. Trwają 30 minut. Wiadomo ew. dojazd, przebranie, ubranie. Są to godziny popołudniowe jeździmy więc na nie razem z mężem. Polecam :) Nasz Babel jest duży jak na swoje niecałe 6 miesięcy. Ta wasza spacerówka to model 2w 1 czy sama spacerówka bo w necie nie mogę go znaleźć.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. My mamy samą spacerówkę, podaję link: http://bebetto.eu/produkt/14/nico

      Usuń
  3. Dzień podobny do dnia, a każdy piękny, bo z Synkiem. My zaczęliśmy od ziemniaczka, później marchewka, dynia i zielone. Wtedy wcinał, a teraz tylko pomidory uznaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że to się podobnie zmienia jak u nas jest z zasypianiem. Nasz na początku zasypiał praktycznie sam, a teraz tak od miesiąca to jedna wielka walka by zasnął.
      Pozdrawiam

      Usuń