W czasie oczekiwania na kurs miałam okazje trafić na kilka rożnych blogów, które czytam regularnie, ale tez takie na które trafiłam raz, gdzie mniej lub bardziej opisano swoje wrażenia z kursu przed adopcyjnego.
Jakie by one nie były. Nikt nas nie zmusił do czekania, a następnie chodzenia na kurs. My sami podjęliśmy decyzje o adopcji, a jej konsekwencjami jest czekanie, kurs, czekanie i wymarzony telefon. I nie o najnowszy model tu chodzi ;P
Mi trudno opisać w słowach co czuje się gdy wszyscy na Ciebie patrzą. Gdy marzenie w trakcie realizacji, którego tak mocno chce się zrealizować, że waży się każde słowo, a przynajmniej powinno się. A gdy tak nie jest, to czy może to być podstawą do odmowy realizacji największego marzenia, tylko za to że jest się szczerym.
To co spotkało Nas spotyka normalnych ludzi, w rożnym wieku, różnych profesji. Łączy Nas jedno nie możność posiadania własnego dziecka. To pragnienie jest tak mocne, że ludzi robią wszystko co trzeba by utulić swoje dziecka na rękach i powiedzieć jestem rodzicem.
Idąc na kurs ma się przekonanie, że wie się już wszystko. Przecież czas który miał upłynąć trzeba było sobie jakoś "umilić". Fora, blogi, literatura fachowa, nie licząc oglądania wyprawki dla naszego malca. Niektórzy co jakiś czas male zakupy, by czuć że to wszystko nie jest mrzonką. Wiemy, że temat nie jest prosty, że nie wszystko będzie miłe. Wiemy, a rzeczywistość swoją drogą. Jak będzie, trudno oceniać po 1 spotkaniu.
Atmosfera miła.
Ludzie sympatyczni.
Na razie nic mnie nie zaskoczyło, nie dowiedziałam się czegoś czego już bym nie wiedziała. Bardziej usystematyzowałam sobie wiedzę. Ale nie zamykam się na nowe doświadczenia i wiedzę.
I to byłoby na tyle.
Na pewno, szkole nie będzie owocne. I czas upłynie pogodnie i radośnie w końcu to oczekiwanie na wasze maleństwo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Licze na to:) Pozdrawiam :)
UsuńNajważniejsze w szkoleniu są dobre prowadzenie przez prowadzących. Od nich samych zależy ile wyniesiemy z tego dobrego. Nie bój zadawać się pytań, rozwiewaj wszelkie wątpliwości. Życzę owocnej pracy:)
OdpowiedzUsuńPs. Jakim programem idziecie?
Wg programu Kochania Godne.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Po kilku spotkaniach zacznie się etap pytań, czasem trudnych, ale mniej więcej na trzecim czy czwartym spotkaniu odczułam, że kurs jest "po coś" - wcześniej też miałam wrażenie, że nie wnosi nic, czego bym już nie wiedziała ;)
OdpowiedzUsuńZa owocne spotkania!
Pozdrawiam
Nasze szkolenie nie było mocno obciążające psychicznie. Raczej spotkania indywidualne. Ja z kursu niewiele skorzystałam. Przypominał raczej wykłady. Panie przekazywały, co miały do powiedzenia i tyle. Oczekiwania miałam duże. Niestety prowadzące nie sprostały. Ale wiadomo, wszystko zależy od OA. Życzę, abyście jak najwięcej skorzystali z warsztatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na początku też miałam wrażenie, że to wszystko, co nam mówią, już gdzieś słyszałam. Potem było coraz lepiej. Nasze szkolenie przebiegało w bardzo miłej atmosferze. Prowadzące były bardzo wyrozumiałe. Chociaż i tak mam poczucie, że nasz kurs był prowadzony trochę, mówiąc kolokwialnie "lajtowo".
OdpowiedzUsuń