Z myślą o takim jednym skrytym postanowieniu, obiecanym mężowi, ale tez samej sobie, zakupiłam książkę która ma mi pomóc w jego dotrzymaniu.
"Zniszcz ten dziennik"
Modny tytuł. Tylko ja nie z tych co blog o nowościach/trendach piszą.
Pomyślałam sobie, że może być to doskonały pomysł na odreagowanie emocji. A że to dodatkowo wiąże się z obietnicą dana sobie/mężowi, czemu by nie spróbować. Gdy nie będę wiedzieć co z nadmiarem "złej" energii zrobić użyję właśnie dziennika by się jej w kreatywny sposób pozbyć, bez "uszczerbku" swojej osoby.
To trochę taki "zeszyt" do uzupełniania, coś na styl tych z dzieciństwa, połącz kropki, dorysuj brakujący element czy policz kapelusze.
Czy spełni swoje zadaniem?
Czas pokaże.
Może ta pozycja nie tylko mi pomoże zapanować nad emocjami ;)
Nie słyszałam nigdy o takim tytule. Aż sobie popatrzę - może i moje złości byłoby lepiej w ten sposób wyrzucić z siebie, a nie na wszystko w koło?
OdpowiedzUsuńDziś ta pozycja rzuciła mi się w oczy w gazetce z owadziego dyskontu.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odreagowuję z igłą w ręku. Szyję.
Ja chciałabym sie nauczyc szyć na maszynie. Może w tym roku uda mi się to osiągnąć ;) Ja od kilku lat hobbystycznie scrapuje. "Robótki ręczne" potrafią uspokoić - zgadzam się. Potrafią też nieźle wkurzyć, jak nie idą po myśli, przynajmniej mnie;)
OdpowiedzUsuń