wtorek, 16 grudnia 2014

Babyboom tylko nie mój

Boli.
Myślałam, że już nie tak bardzo.
A boli bardziej.
"Face to face" wymusza miły uśmiech, gratulacje, pytanie o samopoczucie. Przybieram "maskę". A całe moje ciało krzyczy:UCIEKAJ!.
I zamykam się w sobie.
Zazdroszczę.
Płaczę.
Tęsknię za tym co dane mi nie jest.
Gdybym mogła wykrzyczeć co myślę to pewnie głos bym straciła. To i tak nic nie da. Nic.
A boli jeszcze bardziej, gdy coś co mi dane nie jest, "problemem" jest dla kogoś innego.Ja o tym marzę, a ktoś inny "bachorem" nazywa.
Dostała cudowny dar nawet nie musząc się o niego starać. I jeszcze "marudzi".
Co bym dała by tak po prostu się udało.
Sprawiedliwość? co to takiego?
Dla mnie nie istnieje.
Jest mi po prostu przykro.Smutno.
Tak nie lubię się tak czuć.
Nie lubię.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz