środa, 31 sierpnia 2016

Dzień z życia matki

Noc jak noc, na szaleństwo w postaci przespania jej w całości nawet nie liczyłam. Trudne są teraz dla mnie noce bo był czas że Młody przesypiał je w całości, bez karmienia. Oczywiście ja biegałam do łóżeczka jak tylko mocniej się ruszył, ale nie musiałam się rozbudzać by przygotować mleko, nakarmić, odbić i jeszcze spać ponownie. Obecnie ten czas minął. Więcej mleka niż 240 ml jeść nie chce, a i tak budzi się co 3 godziny. Znajoma poradziła mi wcześniejsze przejście na mleko 2, że niby kaloryczniejsze jest. I chyba się skuszę. Jest to tez znak że synek nie jada się tak jak powinien.
6:45 dzwoni budzik męża, ja czuje się przedwczorajsza. Synek już oślepia mnie swoimi pięknymi oczkami wielkości 5 złotówek. Jak sprzedaje mi uśmiech nawet niewyspanie już mi nie przeszkadza, musze tylko uzupełnić zapasy kofeiny we krwi. Mąż robi kawę. Ja do kawy dokładam owsiankę- wersja ekspresowa - zalewa płatki wrzątkiem, dodaje rodzynki, łyżkę miodu i owoce. Jem popijając kawę, obok Młody gaworzy i macha wszystkimi kończynami. Przed 8 mąż wybiera się do pracy, a Młody zaczyna trzeć oczka. Włączam szumisia, biorę na ręce ( obecnie rzadko udaje nam się ułożyć do snu synka bez pomoc bujania i rąk własnych - liczę że to taki okres bo wcześniej tak nie miał ) Kilkanaście manewrów w prawo, lewo, nucenie "cztery słonie" i oczka synka zamykają się. Odkładam go do naszego łóżka i patrząc na swój stan kładę się obok. Wyłączam dzwonki w telefonie, do męża pisze że idziemy spać. 9:15 przebudzam się zerkam na telefon sms od męża: Zabrali MB prawa rodzicielskie! A buzia sama mi się uśmiecha. Wstaję, Młodemu jeszcze z 5 minut udaje się spać. Szczęśliwa, dziś muszę pójść na pocztę, więc karmię Młodego, ubieram się i wychodzimy. W rzeczywistości jest to szereg większej ilości czynności.  Jak już w końcu wyjdę przed blok jestem padnięta. Więc jak już wychodzę to na dłuższe spacery.  Tylko wyjechaliśmy młody zasnął.  Ostatnio wolę jak to robi w domu ale dziś nie miałam wyjścia.  Po poczcie zaczynam spacer,  po drodze robię zakupy.  Młody mi się budzi jak jestem w mini parku koło jeziorka gdzie są ławki.  Orientuje się że minęły 3 h od ostatniego karmienia.  Wyjmuje wode, mlenio i spokojnie karmie.  Następnie spacerujemy dalej.  Dzwonię do koleżanki dawno nie widziałem.  Nie możemy się nagadac. Spaceruje i rozmawiam.  Młody bawi się w wózku.  Koło 15 młody mi zasypia, chociaż chciałam iść już do domu wiec spaceruje dalej.  Wnosząc go do domu na pewno mi się obudzi.  Dopiero jak zaczyna dawać znak o sobie moja rwa kieruje się do domu.  Wchodzę,  karmie młodego i jest 16. Za pół godz będzie mąż a obiadu brak.  Bawię się z młodym,  w między czasie robiąc sos do makaronu.  W tle przeboje dziecięce.  Młody zaczyna trzeć oczka.  Chodzi spać o 19 więc musimy go przytrzymać te ponad dwie godziny.  Po obiedzie idziemy na lody do pobliskiej kawiarenki.  W wózku młodemu lepia się oczka.  Mamy na to sposób.  W kawiarni wyjmuje go z wózka.  Oczka od razu jak 5 złoty.  Wracamy,  kąpiel jedzenie i jest tak zmęczony że zasypia podczas mlenia czyli idealne usypianie :)
Dziś ominęło mnie standardowe kładzenie spać.  W wózku zasypia sam.  W domu niekoniecznie nie licząc wieczornego przy jedzenie ale to czasami.  Nie ma reguły.
To był cudowny dzień dobrych wiadomości.  Dodatkowo jeszcze mąż otrzymał dobre wiadomości związane ze strefa zawodowa.  Więc wszystko się układa.

11 komentarzy:

  1. Tak czekałam na wpis o odebraniu praw MB. Najważniejsze już za Wami, teraz już tylko formalności:)
    U nas też nocki jakoś zarywane ostatnio i nie chodzi o jedzenie ale o nasze towarzystwo. Córuchna domaga się go wszędzie, najlepiej by siedzieć przy jej łóżeczku całą nockę, głaskać, mówić, możemy też zasnąć (co mi sę też zdarzyło) bylebyśmy byli. A jej sprawdzanie co jakiś czas bezcenne - patrzy, uśmiecha się i zasypia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj się dowiedzieliśmy ale miałam tak zwariowany dzień że nie było czasu napisać co i jak. Dziś rano miałam chwilę i wene. A nie bierzecie jej do was do Łóżka?
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jak tylko znajdzie się w naszym łóżku to sen odchodzi w niepamięć i harce jej w głowie:) Poza tym nauczona była spać w swoim łóżeczku i ciężko było to zmienić. Dziś spałyśmy we dwie na specjalnie na takie "okazje" zrobionym legowisku w jej pokoju. Córcia wyspana i tryskająca energią a ja obolała jak diabli, ale najważniejszy jest jej rozbrajający uśmiech i powitalny pisk:)

      Usuń
    3. U nas Młodego zabieram do łózką tylko jak nie może zasnąć po nocnym karmieniu lub już się wyspał i spać nie będzie. Kładziemy go na środku łózka, po jednej stronie ja, po drugiej mąż. My próbujemy spać chodź najczęściej po spaniu w trójce wszystkie kości mnie bolą. Młody jak nawet nie zaśnie to leżąc miedzy nami nic mu się nie stanie. To dobrze że była nauczona spać u siebie w łóżeczku. Uśmiech dziecka wszystko wynagradza :):)

      Usuń
  2. Przejście na mleko numer 2 niczego nie zmieni, ja bym tak nie robiła, układ pokarmowy dziecka zmienia się z tygodnia na tydzień, może nie być jeszcze na tyle dojrzały na zmianę mleka i będziesz mieć więcej kłopotu niż pożytku. Jeżeli budzi się w nocy i wypija swoją porcję, to znaczy, że jest głodny, jak tylko dwa łyki, to zastąp wodą, weź go na przeczekanie. W ciągu dnia zwiększ porcje, dzieci najczęściej dojadają w nocy, bo w dzień jadzą mniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nocy pije praktycznie cała porcje podanego mleka. Już przesypial na tej porcji 5 h, a teraz po 2,5godz znów się budzi i jest głodny. Jak poczuje że woda to nie pije. A przytrzymać się go nie da bo płacze, krzyczy, łzy mu lecą.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. No to Ci powiem, że całkiem lajtowy i przyjemny rozkład dnia :) Ja z początkowych etapów macierzyństwa pamiętam głównie nieprzespane w całości noce, ciągły płacz i histerie ;)

    Gratuluję tej dobrej wiadomości - i życzę Wam, żeby teraz wszystko już poszło gładko i z górki ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to jeszcze przede mną. Kilka takich dni jak opisujesz miałam ale nie jest codzienność, na szczęście ;) Dzięki :)

      Usuń
  4. Super wiadomość☺ teraz do już chyba z górki? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) 3 tygodnie uprawomocnienia i możemy składać wniosek o przysposobienie.

      Usuń
  5. Pamiętam doskonale podobny plan dnia i nocy oczywiście też. I mimo zmęczenia, które wtedy mi dokuczało, chętnie wróciłabym do tamtych chwil. Teraz mam zaledwie 3-4 godziny dla Synka w ciągu dnia.
    Cieszę się, że wszystko układa się pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń