wtorek, 16 sierpnia 2016

Czekamy

Za kilka dni minie 2 miesiące od pierwszej i póki co jedynej rozprawy w sprawie uregulowania sytuacji prawnej naszego synka. I jak zapewne pamiętacie nie zakończyła się ona po naszej myśli. Nie ma tez co narzekać, bo najważniejsze że synek jest z nami i nikt go nie chce nam zabrać. Rodzina biologiczna nie wykazuje żadnych chęci zajęcia się naszym synkiem - dzięki Ci za to Boże! Sąd jednak na wszystko ma procedury i nie może tak po prostu zabrać prawa rodzicielskie.
Na koniec sierpnia jest wyznaczony termin w sądzie. A, że nie jesteśmy stroną sprawy nie wiemy czy to już ostatnia rozprawa i dziecko będzie w końcu wolne prawnie czy może sędzie lub sędzina mają jeszcze jakieś wątpliwości i potrzebują np wezwać dodatkowych świadków., co może spowodować wyznaczenie kolejnej sprawy. Oby tak nie było.
Na chwile nawet zapomniałam o całej tej procedurze zabierania praw rodzicielskich. Teraz po rozmowie z ośrodkiem trudno nie myśleć o ewentualnych scenariuszach. Oczywiście trzeba myśleć pozytywnie, myśl jest twórcza. Trudno jednak odgonić negatywne myśli.
O chrzcinach już nawet nie myślę. Odległy jest to temat. Początkowo jak Synek się u nas pojawił w mej głowie stworzyłam sobie wizję chrzcin w sierpniu. Ja naiwna myślałam ze uda się do tego czasu już wszystko mieć załatwione. chyba przyjdzie nam chrzcić zimą. Zobaczymy.
Trzymajcie kciuki 29.

13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki i czekam na wieści - pozytywne będą, na pewno😘 pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Jak tylko będziemy coś wiedzieć to dam znać :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. I ja trzymam kciuki. Sama pamiętam, jak czekałam na termin rozprawy. Jak poznaliśmy Tygrysa miał uregulowaną sytuację, więc ominął nas stres z tym związany, który zapewne Wam towarzyszy, ale też straciliśmy dwa miesiące z Jego życia. Sama się niecierpliwiłam Chrztem, więc doskonale Cię rozumiem. Chciałam ustalić wszystko przed rozprawą. Na szczęście Głos Rozsądku (czyt. Mąż) mnie powstrzymał.
    Jeszcze raz obiecuję kciuki
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Na termin chrzcin nie mamy wpływu więc nie ma co planować zawczasu. Będzie nowy akt urodzenia Młodego to będę planować. Jedyne co to rozglądam się za salą. W naszej okolicy brak takich przybytków więc szukam miejscówki oddalonej nie dalej niż 15-20 min drogi autem. Oczywiście w rozsądnej cenie.
      Pozdrawiam:)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Na pewno będę w tym dniu z Wami myślami!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciskam kciuki już od dzisiaj, oby to była jednak ostatnia sprawa już! Macie nerwy ze stali, żeby wytrzymać to pełne napięcia czekanie. Niech się obędzie bez niespodzianek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)O dziwo jakoś strasznie nas to czekanie nie stresuje. Przez chwile nawet o tym zapomnieliśmy. Dopiero po rozmowie z ośrodkiem, że sprawa jest wyznaczona na koniec sierpnia, zaczęłam analizować. Pewnie stres się pojawi dzień lub dwa przed rozprawą. Jesteśmy przygotowani na wszystkie ewentualne scenariusze. Uspokaja nas fakt że najgorsza z mozliwych opcji nie jest realna. Happy edn bedzie tylko brak daty końcowej :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Trzymam kciuki cały czas :) My chyba naprawdę mieliśmy wielkie szczęście, że udało nam się załatwić wszystko ostatecznie w tak krótkim czasie. Oby i u Was nie było już więcej żadnych niespodzianek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Najważniejsze, że Bąbel jest z nami i to się nie zmieni. Same formalności tylko troszkę się przedłużą w czasie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Oby wszystko Szybko zleciało :) Trzymam kciuki powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń