Za kilka dni minie 2 miesiące od pierwszej i póki co jedynej rozprawy w sprawie uregulowania sytuacji prawnej naszego synka. I jak zapewne pamiętacie nie zakończyła się ona po naszej myśli. Nie ma tez co narzekać, bo najważniejsze że synek jest z nami i nikt go nie chce nam zabrać. Rodzina biologiczna nie wykazuje żadnych chęci zajęcia się naszym synkiem - dzięki Ci za to Boże! Sąd jednak na wszystko ma procedury i nie może tak po prostu zabrać prawa rodzicielskie.
Na koniec sierpnia jest wyznaczony termin w sądzie. A, że nie jesteśmy stroną sprawy nie wiemy czy to już ostatnia rozprawa i dziecko będzie w końcu wolne prawnie czy może sędzie lub sędzina mają jeszcze jakieś wątpliwości i potrzebują np wezwać dodatkowych świadków., co może spowodować wyznaczenie kolejnej sprawy. Oby tak nie było.
Na chwile nawet zapomniałam o całej tej procedurze zabierania praw rodzicielskich. Teraz po rozmowie z ośrodkiem trudno nie myśleć o ewentualnych scenariuszach. Oczywiście trzeba myśleć pozytywnie, myśl jest twórcza. Trudno jednak odgonić negatywne myśli.
O chrzcinach już nawet nie myślę. Odległy jest to temat. Początkowo jak Synek się u nas pojawił w mej głowie stworzyłam sobie wizję chrzcin w sierpniu. Ja naiwna myślałam ze uda się do tego czasu już wszystko mieć załatwione. chyba przyjdzie nam chrzcić zimą. Zobaczymy.
Trzymajcie kciuki 29.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i czekam na wieści - pozytywne będą, na pewno😘 pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Jak tylko będziemy coś wiedzieć to dam znać :)
UsuńPozdrawiam
I ja trzymam kciuki. Sama pamiętam, jak czekałam na termin rozprawy. Jak poznaliśmy Tygrysa miał uregulowaną sytuację, więc ominął nas stres z tym związany, który zapewne Wam towarzyszy, ale też straciliśmy dwa miesiące z Jego życia. Sama się niecierpliwiłam Chrztem, więc doskonale Cię rozumiem. Chciałam ustalić wszystko przed rozprawą. Na szczęście Głos Rozsądku (czyt. Mąż) mnie powstrzymał.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz obiecuję kciuki
Uściski
Dzięki :) Na termin chrzcin nie mamy wpływu więc nie ma co planować zawczasu. Będzie nowy akt urodzenia Młodego to będę planować. Jedyne co to rozglądam się za salą. W naszej okolicy brak takich przybytków więc szukam miejscówki oddalonej nie dalej niż 15-20 min drogi autem. Oczywiście w rozsądnej cenie.
UsuńPozdrawiam:)
Pozdrawiam :)
Na pewno będę w tym dniu z Wami myślami!
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńZaciskam kciuki już od dzisiaj, oby to była jednak ostatnia sprawa już! Macie nerwy ze stali, żeby wytrzymać to pełne napięcia czekanie. Niech się obędzie bez niespodzianek!
OdpowiedzUsuńDzięki:)O dziwo jakoś strasznie nas to czekanie nie stresuje. Przez chwile nawet o tym zapomnieliśmy. Dopiero po rozmowie z ośrodkiem, że sprawa jest wyznaczona na koniec sierpnia, zaczęłam analizować. Pewnie stres się pojawi dzień lub dwa przed rozprawą. Jesteśmy przygotowani na wszystkie ewentualne scenariusze. Uspokaja nas fakt że najgorsza z mozliwych opcji nie jest realna. Happy edn bedzie tylko brak daty końcowej :)
UsuńPozdrawiam
Trzymam kciuki cały czas :) My chyba naprawdę mieliśmy wielkie szczęście, że udało nam się załatwić wszystko ostatecznie w tak krótkim czasie. Oby i u Was nie było już więcej żadnych niespodzianek.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Najważniejsze, że Bąbel jest z nami i to się nie zmieni. Same formalności tylko troszkę się przedłużą w czasie.
UsuńPozdrawiam:)
Oby wszystko Szybko zleciało :) Trzymam kciuki powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Liczymy na to mocno :)
Usuń