poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Książkowo

Nasz droga adopcyjna mimo iz jest w toku na jej happy end jeszcze będzie nam poczekać. Więc
o tworzeniu wyprawki dla naszego przyszłego dziecka nie mam nawet co mysleć. W gorsze dni mam ochote "zatakowac" sklepy z dziecięcymi ciuszkami i kupić chodź jedną słodką malutką rzecz. Wtedy odzywa sie rozsądek. Niby dobrze. Łzy oczyszczaja atmosferę i jest znów jak było. 

Juz jakiś czas temu trafiłam na blog Matka Wariatka. Wcześniej omijałam takie blogi, gdyż nie jest on ani o trudach starania ani o adopcji. Jest z happy endem. O tym jak to jest mieć dziecko. Mimo to czytam go regularnie. Mnie zauroczyły posty dotyczące książek dla dzieci. Od tego czasu zadecydowałam że jak tylko skończymy kurs i dostaniemy kwalifikacje to pierwszymi rzeczami dla maluszka będa własnie książki. Wczesniej nie miałam pojęcia jakie cudowne ksiązki tworza dla naszych pociech. To nie jest post sponsorowany. Po prostu niektóre pozycje proponowane przez twórce bloga zauroczyły mnie. 

Juz teraz wiem, że 1-szy tytuł jaki zakupie to  "PUPY ogonki i kuperki" Mikołaj Golachowski & Mroux.

Wiem, tytuł dość enigmatyczny więc pozwole sobie wkleić mały opis ksiązki, oto on:"Odkryj fascynujące tajemnice ukryte w pupach zwierząt!Czy hipopotam ma naprawdę tam helikopterek, a pingwin armatę? Dlaczego pawian ma czerwony zadek, a tasiemiec nie ma go wcale?Czemu psy stale się obwąchują, a koty ciągle się myją? I po co sarna pokazuje wszystkim biały talerz?W tej książce znajdziesz trzydzieści niezwykłych historii o zadkach, ogonkach i kuperkach.Poznaj zwierzątka od pupy strony!Mikołaj Golachowski jest przyrodnikiem, podróżnikiem, a do tego wszystkiego jeszcze polarnikiem"

Juz nie moge sie doczekac tej chwili ;) Oczywiście ja osobiście chciałam zakupic juz ją jakis czas temu na co mąż stwierdził że to za wczesnie i najpierw bądźmy pewni że adoptujemy dziecko. Co prawda to prawda. I tym sposobem czekam na tą chwilę :)
A, że zbliża sie dzień dziecka ( wiem że to dopiero za miesiąć ) to jako matka chrzestna postanowiłam właśnie powyższy tytuł zakupić mojemy Chrześniakowi. 

I tym sposobem, wspólnie z mężem sprezentujemy naszym Chrześniakom, róznorodne książki
w zależności od wieku. 

I tak chrześnicy mojego męża sprezentujemy "Krótka historia polski ". W skrócie jest to 8 map polski z różnych okresów. 

A córce mojej siostry "Opowie Ci mamo co robia mrówki"Bajerowicz Katarzyna, Brykczyński Marcin.

Byłoby miło w przyszłym roku kupować też prezent dla naszego dziecka :)

A Wy juz myśleliście o prezentach dla waszych pociech czy pociech w waszych rodzinach?

3 komentarze:

  1. My też w pierwszej kolejności zaczęliśmy gromadzić książki, a na zabawki i ciuszki czas przyszedł potem (ale i tak nie oparłam się i mnóstwo rzeczy zakupiłam jeszcze przed telefonem z OA) :)

    Nasz Bąbel ma już tyle gadżetów i zabawek, że każdą nową bawi się chwilkę i zaraz potem rzuca w kąt - jest teraz na etapie zabawy rzeczami użytkowymi (typu garnki, pokrywki, rondelki), więc żadnego prezentu rzeczowego nie planujemy.

    Z okazji Dnia Dziecka chcemy urządzić sobie rodzinny wypad w jakieś miejsce, które go zainteresuje - np. do ZOO albo na basen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł z tm wypadem rodzinnym :)
      Nie wiem skąd jesteście ale polecam Afrykanarium we Wrocławiu - na prawdę warto odwiedzić :)
      Pewnie szleństwo zakupów oganie mnie juz po kwalifikacji. Z tego co czytam na blogach, po telefonie jest mało czasu na wszystko ;)

      Usuń
  2. Ja w trakcie oczekiwania na telefon zgromadziłam pokaźną biblioteczkę. Nasz Synuś ma książki na kilka lat do przodu. W pewnym momencie musiałam przystopować. Myślę, że wynikało to z tego, że nie bardzo wiedziałam, co kupić do wyprawki. Nie znałam wieku dziecka, płci. A książka zawsze będzie pasowała. I w sumie nie żałuję tych książkowych zakupów. Już korzystamy z biblioteczki. Czytamy, oglądamy. A mama wciąż kupuje nowe tytuły.
    Inne zakupy zaczęliśmy robić po kwalifikacji. Takie rzeczy uniwersalne - termometr, kocyki, ręczniki, pościel.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń