wtorek, 17 maja 2016

Pokój

Dziś będzie o pokoju który szykowaliśmy nie mając pojęcia o płci ani wieku dziecka. Sprawiało nam to sporo radości, mimo ograniczeń jakie mieliśmy. Róż? A jak będzie chłopiec? Pompony dla chłopca? Girlanda z imieniem- ale jakim? i można by mnożyć takie znaki zapytania, dlatego "remont" zaczęliśmy dość późno - dopiero w styczniu - biorąc "na tapetę" < nie tapetowaliśmy ścian - sprostowanie > elementy pasujące dla obydwu płaci, tak samo postępując z kolorami.

Dygresja: cieszę się że z urządzaniem pokoiku nie czekaliśmy do telefonu. Nie mieliśmy nigdy takiego zamiaru natomiast spotkałam się w internecie na blogach czy forach z takim podejście do tematu. Nie oceniam. wiem natomiast że w naszym przypadku Młody zawitał by w nasze progi bez zrobionego pokoiku. Jak niżej przeczytacie niczemu to nie przeszkadza, gdy zamierzanie jak my wstawić przynajmniej na początku łóżeczko do waszej sypialni. My tak zrobiliśmy. Trudno mi stwierdzić czy z wygody czy z troski. A może po trochę z obydwu powodów.

Wracając do zdarzeń po telefonie, nie miałabym głowy do malowania ścian, czasu tym bardziej. U nas akcja potoczyła się, dla mnie dość szybko. W tydzień mieliśmy dziecko w domu. Mogło być szybciej ale o biurokracji naszych urzędów nie chce mi się pisać. Było minęło.
Telefon zadzwonił w piątek popołudniu do męża. Ja i tak bym nie mogła pewnie odebrać.
...Dzwoni telefon, na wyświetlaczu: mąż. Jestem w pracy. moje myśli: To musi być coś ważnego, mąż nie dzwoni do mnie do pracy bo wie ze ja nie mam nigdy czasu rozmawiać. Odbieram mówiąc nie mogę rozmawiać, poczekaj wyjdę na dwór. Rozłączam się. wychodzę, wybieram nr męża, dzwonię, co tam? Dzwonili z ośrodka jest 4 dniowy chłopiec. A ja się trzęsę chodź świeci słonko.
Z mężem widzę się dopiero ok 1 w nocy. Wchodzę do domu, mąż w pokoiku Młodego kończy skręcać łóżeczko i krzesełko. Z krzesełkiem go poniosło ale świeżo upieczonemu tacie można to wybaczyć. Siedzimy na podłodze. Jest bosko. Nocy nie przesypiam. W sobotę już oglądamy rzeczy w sklepach jeszcze nie kupując, to dopiero po wizycie w Ośrodku. Wieczorem w Ośrodku wiemy już wszystko. Wieczór spędzamy jak ludzie  z infolinii dzwoniący z super produktem. Jedyna różnica że my nieśliśmy nowinę. Świętujemy dwoma pudełkami lodów. Kolejna noc, a ja nie mogę spać, czyżbym szykowała swój organizm do czasów z Młodym. Niedziela pod znakiem - zakupy! Z listą na kartce A4. I tak sporo rzeczy udało nam się zamówić przez internet. W poniedziałek i we wtorek jeszcze pracowaliśmy więc czasu na wyprawkę nie było w ogóle. A wieczory spędzaliśmy przy desce do prasowania. W środę spotkanie z Młodym. I to nerwowe czekanie czy da się go w piątek odebrać. A między czasie zakupy, pranie, prasowanie, robienie zapasów jedzenia - nigdy nie wiadomo czy dziecko będzie należeć do tych co śpią czy wręcz odwrotnie. Na razie zalicza się do 1-szej grupy - odpukać - oby mu się to nie zmieniło.
My i tak mieliśmy już wózek, łóżeczko, ciuszki na początek. Sprawą ubioru młodego przynajmniej początkowo zajęła się moja mama. gdy tylko dowiedziała się że została babcią skompletowała i przysłała karton słodkich chłopięcych ciuszków.

Odkąd pojawił się Młody pokój służy jako "garaż" dla wózka i wanienki ze stelażem którego nie opłaca się wkładać do szafy. I do przechowywania ciuszków. Aaa i miejsce gdzie można spokojnie postawić deskę do prasowania. A prasowanie po robieniu mleka to druga najczęściej wykonywana czynność <śmiech> Pranie robi pralka więc tego nie liczę.

Do skończenia pokoju brakuje nam kilku elementów ale to niczemu nie przeszkadza. Jeszcze trochę tygodni minie zanim zamieszka u siebie znaczy w swoim pokoju. Nawet jak to nastąpi, korzystać będzie na razie tylko z łóżeczka, wiec mamy czas by dokończyć pokój zanim młody do niego dorośnie ( w domyśle raczkowanie i chodzenie) Teraz może tylko oglądać go z pozycji moich czy taty rąk.


PS: Drzewo miało mieć listki z filcu. W miejscu poduszek będzie stało łóżeczko, a na miejscu krzesełka łóżko  - w planach do zakupienia. Poduszki maja być jako oparciem owego łóżka.

6 komentarzy:

  1. Śliczny pokój:) My robiliśmy wszystko po telefonie z ośrodka i wyrobiliśmy się w tydzień - dla chcącego nic trudnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że jakbyśmy nie mieli wyjścia to czas musiałby się znaleźć. Z perspektywy czasu jednak ciesze się że przynajmniej jedna spraw była odhaczona na liście. Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. No właśnie to miałam na myśli, jakbyście musieli to byście się wyrobili:) Buziaki

      Usuń
  2. Pokój wygląda pięknie. Bardzo lubię połączenia szarości z innymi kolorami. Pewnie, jak przyjdzie czas zmian takie wybiorę. Drzewko prezentuje się już świetnie, a co będzie jak dostanie listki. Aż żałuję, że sama nie wpadłam na taki pomysł i posiłkowałam się gotową naklejką. Gratuluję efektów.
    Co do szykowania królestwa dla małych lokatorów... My też zrobiliśmy remont wcześniej. W tygodniu, który upłynął od telefonu do zabrania Tygrysa do domu, nie mielibyśmy na to czasu, sił i możliwości.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie gdybyśmy nie mieli wyjścia to na szybko byśmy pokój zrobili ale czy byłoby to tak jak nam się marzyło.
      Odnośnie kolorów to szukaliśmy neutralnych by pasowały niezależnie od płci.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. My z tych co czekali na TEN telefon z remontem pokoju. Po otrzymaniu kwalifikacji odkładaliśmy pieniądze na ten cel, a że Hanię mogliśmy zabrać do domu dopiero dwa miesiące po telefonie wyrobiliśmy się ze wszystkim. Pokój piękny!!!!Drzewo też wygląda super!

    OdpowiedzUsuń