Pierwszy dzień młodego w swoim domu.
Podroż ze szpitala całą przespał. Już wtedy zauważyliśmy ze hałas mu nie przeszkadza by uciąć sobie drzemkę. Nadal tak ma, oby mu się to nie odmieniło.
Jak w końcu przekroczyliśmy próg naszego mieszkania dość donośnie dał znać ze przespał swój czas na mleczko, wiec rodzice w pospiechu zaczęli szukać butelki z mleczkiem która dostali w szpitalu. Zanim udało nam się ogarnąć mleko płakał w wniebogłosy. Łzy jak grochy spływały mu po policzkach Jak tylko poczuł smoczek płacz ustał momentalnie. nakarmiony był juz spokojny. No i dostał czkawki. I my jak świeżo upieczeni rodzice wpadliśmy w popłoch jak owa czkawka nie ustała po 5 min. Najpierw internet w pospiechu przejrzeliśmy co zrobić by zlikwidować to czkanie A następnie już całkiem przerażeni złapaliśmy za telefon by poradzić się doświadczonych mam. Doświadczone mamy trochę nas wyśmiały mówiąc ze jak czkawka nie trwa kilka godz to nic się nie dzieje. I czkawka u dzieci bywa normalna. ale nasze miny gdy czkawka trwała 5 min i nie przechodziła - bezcenne.
Dostał wody do pici i czkawka znikła. A z nas zeszło powietrze - uff
Wspaniale <3 witaj w domu <3
OdpowiedzUsuń