niedziela, 3 stycznia 2016

Smacznego!

Nowy rok zaczne dość kulinarnie.
Najpier niesmiało pochwalę się co udało mi się przygotować w grudniu.

Zupa dyniowa na stałe zagościła na naszym stole. Szkoda żę zabrakło czasu by uwiecznić jej odmiany na fotografi. jedna była z mlekiem kokosowym, druga z pomarańczą, a ostanio na ostro z czsonkiem. Wszystkie w formie gęstego kremu. Dnie zawsze piecze razem z ziemnikami w piekarniku.

Pstrąg w soli z przepisu Lidla ( książka  Ryby )






A w Święta zagościł na naszym stole sernik z przepisu kwesti smaku z musem malinowym. Można powiedzieć że na stałe wpisał się w świąteczne menu.


Jak na Nowy Rok przystało planuje wypróbować kilka nowych nie używanych dotąd przez mnie prokuktów. Na 1-szy rzut pójdzie komosa ryżowa. Dziś dotrze do nas poprzez tesco on line i zamierzam stworzyc z niej smakowite sniadanie do pracy wg przepisu z jadłonomi, zimową sałatkę z komosą ryżową.
Słyszałam o niej wiele pochlebnych opinii. Czas by przekonać się o jej wyjątkowości na własnej skórze. Oby było to smakowite. 

Nasiona Chia. To kolejny punkt moich noworocznych poszkiwań smaku. Zainspirował mnie przepis na proste sniadanie z jej wykorzystaniem. Oto link: http://www.agataberry.pl/nasiona-chia-przepis/ Może Ktos będzie chcial spróbować :)
A dziś na śniadanie zaserwowalam koperty z ciasta francuskiego z nadzieniem z sera koziego z pomidorami suszonymi,  rucola,   żurawina,  pieprz i sól.  



8 komentarzy:

  1. Mniam ;) Ostro, fajnie ze masz chęci na takie eksperymenty kulinarne, ja chyba idę na łatwiznę i rzadko robię jakieś nowości.
    Szkoda ze nie możesz poczęstować chociaż tym śniadaniowym smakołykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczestowałabym gdyby coś zostało:)
      Są dni kiedy mi też się nie chce, chyba jak każdemu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Sernik wygląda obłędnie. I pewnie tak samo smakuje. Kieszonki też kuszące. Ja troszkę tęsknię za wspólnym pichceniem z Mężem. Ale powinnam się chyba skupić na ostatniej części wpisu np na komosie. Sałatka wydaje się ciekawa. Poczekam na Twoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu ja to czytam przed jedzeniem...... :)
    Serniki uwielbiam, maliny też - takie połączenie to raj dla podniebienia. Czy jest trudny w wykonaniu? Wygląda tak, że .....mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszności :)Mnie jakoś zawsze kuszą tylko na cudzych blogach, bo sama nie mam czasu/ochoty/talentu do takich kulinarnych eksperymentów. Z reguły stawiam na klasykę, której nijak nie da się spartolić ;) Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam - wszystko wygląda obłędnie :) Nie chce myśleć jak dobrze musiało smakować (bo ja jestem lewus w kuchni i takich pyszności ani w moim ani w męża wykonaniu się nie ma co spodziewać) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam komosę - zarówno na śniadanie, jak i na obiad.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. za sernik - każdy - to ja się pokroić dam :D

    OdpowiedzUsuń