Tak sobie myslę, że na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas. To co Nam się przytrafia w danym momencie nie jest przypadkowe. Osobiście uważam, że nie ma przypadków. Każde zdarzenie zdarza Nam sie po coś. To taka lekcja z której mamy wynieść jak najwięcej na przyszłość. Nawet gdy są to sytuacje negatywne, smutne, tragiczne. To takie moje spostrzeżenia patrząc wstecz na swoje życie. Gdyby nie problem z zajściem w ciążę, nadal pracowałabym tam gdzie wcześniej. Gdybym zaszła w ciaże od razu, gdy zaczeliśmy sie starać, nigdy nie mielibyśmy kota. Nawet nie pomyślelibyśmy by go mieć. A teraz nie wyobrażamy sobie jak mogliśmy funkcjonować jak go nie było z Nami. ( Domyślam się, że nie jedna osoba pomyśli sobie, że wolałaby dziecko niż kota - ja też. Ale póki co nie jest mi to dane. Warto jednak dostrzegać pozytywy nawet w sytuacji niby bez wyjścia. Kot wniósł do naszego domu mnóstwo radości, ciepła. I to jest fantastyczne. )
A jesienią o mały włos zmieniłabym pracę. Wtedy uważałam to za osobista porażkę, że tej pracy nie dostałam. Gdyby się jednak tak stało temat adopcji byłby nadal tylko jedną z opcji, a nie drogą którą podążamy. Po tej porażce zawodowej skierowałam myśli w innym kierunku. Zaczęłam zbierać informacje o adopcji. Stała się ona mi coraz bliższa. Zaczeliśmy rozmawiać z mężem, że nie ma na co czekać. Na kurs i tak sie czeka około roku. Umówiliśmy się na spotkanie. I tak stoimy teraz
w kolejce na kurs ku posiadaniu własnego dziecka. A z nowym rokiem oferta nowej pracy sama zapukała do mych drzwi.
Przypadek? Nie, tak po prostu miało być.
Gdy zaczynałam pisać owego bloga liczyłam na kurs wiosną. jesień wydawał mi sie taka odległa.
W lutym przy zmianie pracy piorytety uległy zmianie i ta jesień najpierw taka znienawidzona stała się porządanym terminem. Wiosna ma należeć do wyzwać zawodowych. Kurs mógłby jeszcze bardziej skomplikowac moje poczatki w pracy. Jesień przestała być odległym terminem. To będzie najlepszy czas na kurs. To potwierdza, że wszystko może zmienić się o 180 stopni w zależności od punktu spojrzenia na daną sprawe. Coś co wydawało nam się "złem ostatecznym" może być najlepszym dla nas posunięciem. Wstarczy to dostrzec.
Oczekiwanie na dziecko jest tez dane Nam po coś. Jak kobieta zachodzi w ciąże to ma 9 miesięcy, aby przygotowac się do bycia mamą. Tak my mamy nasz czas: oczekiwania na kurs, a następnie na ten wymarzony telefon. Bywa, że przekracza on 9 miesięcy. Widac taki jest dla Nas najlepszy by być super rodzicami dla Naszych dzieci :)
Teks powstał pod wpływem chwili. Tak lubię pisać najbardziej.
To moje przemyślenia dotyczącego tego co mi się w życiu zdarzyło i zdarza.
Podobno karma wraca więc próbuje pozytywnie spoglądac na swoje życie. Oczywiście nie zawsze się udaję, ale próbuję. Nie zawsze ze 100% skutecznościa, ale nie poddaje się.
Uwielniam takie dni jak dzis, gdy słonko wygląda do nas za chmur. I mimo zimna miło spogladać na promienie słońca, chodźby za szyby.
PS: jak wczoraj miałam czas na pisanie to wena chyba zapadła w sen zimowy. Nawet jedaego zdania nie mogłam sklecić. Dziś, gdy próbuje się uczyć, palce same piszą.
Miłej niedzieli :)
Ja też zawsze powtarzam, że wszystko jest po coś :) Lubię w to wierzyć. Ta wiara dodaje mi sił.
OdpowiedzUsuńMoże od razu nie wiemy po co coś się dzieje, ale przychodzi taki moment, że zaczynamy rozumieć.
Czasami już się na coś nastawiamy, prawie pogodzimy z sytuacją, a życie nas zaskakuje. Praca przyszła do Ciebie w odpowiednim momencie. Trochę popracujesz i na spokojnie pójdziesz na szkolenie.
Gdy pogodziłam się z tym, że na kurs musimy czekać do jesieni i zajęliśmy się na spokojnie remontem - zadzwonili z OA z pytaniem, czy chcemy zacząć już teraz :) Kochana, właśnie zbieram wszystkie dokumenty! Za "chwilę" zaczynam kurs! Widocznie moje dziecko przyjdzie na świat (lub już przyszło!) szybciej :) Pozdrawiam!
Podpisuję się pod Twoimi słowami. W życiu nie ma przypadków. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Niejednokrotnie się o tym przekonałam,
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Zgadzam się z Tobą w 100% !!! Nic nie dzieje się bez powodu i z perspektywy czasu często dziękujemy losowi za coś, co wcześniej wydawało nam się osobistą tragedią, porażką czy niesprawiedliwością.
OdpowiedzUsuń