piątek, 22 kwietnia 2016

Biblioteczka młodego

Dziś chcę Wam pokazać jakie tytuly znalazły się już w biblioteczce Bąbla.
W trakcie oczekiwań trafiały tam tylko tytuły związane z adopcją w formie bajek dla dzieci.  Odkąd jest z nami Maluch czytalismy już "Jeśli bocian nie przyleci skąd się biorą dzieci".  Przy czytaniu bąbel się uspokaja i wycisza. Po przeczytaniu jej z 4 czy 5 razy prawie znam ją na pamięć.

Po telefonie zakupiliśmy  karty kontrastowe 0+. Przyciągające  uwagę młodego.  Fajny sposób na aktywne spędzanie czasu kiedy nie śpi.



Brakowało nam jednak bajek do czytania.  Dziś zakupiliśmy "Moje książeczki księga pierwsza".  Pani w księgarni mówiła o niej retro książka z bajkami często już zapomnianymi. Jesteśmy po przeczytaniu dwóch.  Wiem że on nic z nich  jeszcze nie rozumie,  ale słyszy nasz  głos,  a to jest teraz najważniejsze.   I chcemy od najmlodszych lat przyzwyczajać malucha do czytania.

Dodam że bajki są z morałem,  przynajmniej te 2 które już poznaliśmy.

A Wy jakie tytuły polecacie do czytania niemowlakowi?
Wiem że treść jest teraz mniej ważna,  liczy się nasz głos,  natomiast chciałabym mu czytać bajki a nie np fantasy.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Telefony w mojej głowie-kartka z kalendarza

Dziś chciałam podzielić się z Wami czymś co napisałam nad ranem dzień po telefonie.


Poniższa notka powstała kilkanaście godz po opisywanym zdarzeniu.  Emocje na wierzchu nic do ukrycia.

Gdyby kilka dni temu ktoś spytał mnie jak będzie wyglądał czas gdy zadzwoni telefon a w słuchawce miła pani z ośrodka poinformuję nas ze maja dla nas propozycje dziecka,  ta wizja byłaby daleko odrealniona od tego co faktycznie miało miejsce.
A więc: zadzwonili.  Niespodziewanie? Powiem tak trochę chyba intuicyjnie ich czyli ośrodek wyczulismy.  W zeszły czwartek zawiodłam zaświadczenie do ośrodka o praktykach w Rz.  Naszych Pan akurat nie było.  Informacji więc zero.  Wysłałam więc męża z misją telefon.  W poniedziałek mąż dzwoni:informacje zdawkowe raczej nic konkretnego,  tylko jedno zdanie które mi utkwiło:to jest czas kiedy możecie się spodziewać telefonu ale najważniejsze jest dopasowanie.  Tyle.
Dzień 8 kwietnia.
Tak to ten dzień. Piątek.  Myśli już weekendowe a tu jeszcze 8 h pracy i to przed 10. Młyn jak to przed 10 że nie wiem jak się nazywam.
Widzę nieodebrany telefon.  Nr nieznany bo nie mam zwyczaju nr zapisywać.  Nie mogę oddzwonic.  Za jakiś czas patrze  ponownie już drugi raz ten sam nr próbował się skontaktować.  Nie mogę odebrać.  Dzwoni mąż godzina po 16. Mąż nie dzwoni do mnie w trakcie pracy gdy nie jest ważne.  Odbieram.  Nie mogę rozmawiać zadzwonię za minutę muszę tylko zejść. Wychodzę na dwór,  oddzwaniam.
Dzwonili z ośrodka chłopiec 4 dni jutro jedziemy do ośrodka.  Ciepło a ja się trzęse. Szczęśliwa chodź w szoku nie wiem co czuć co powiedzieć.  Nie mogę rozmawiać dłużej.  Wracam do pracy gdzie nikt nic nie wie a cała  skacze z radości tak wewnętrznie.  Muszę opanować emocje.
Za pół godz dzwonie do męża ponownie jeszcze nie wierzę.
Dzwonie do mamy.  Aż dreszcze mnie przeszły słyszę od niej.
I chodź najchętniej skoczyłabym jak na skrzydłach w ramiona męża muszę czekać bo akurat dziś to dzień integracji pracowej.  Wiec idę śmieje się pije jest miło ale moje myśli są gdzie indziej.  Wracam do domu jest północ.  Mąż złożył łóżeczko.  Siedzimy na podłodze w pokoju naszego dziecka i szczerzymy się do siebie.  I jest bosko.
Łóżeczko wygląda bosko. Nadal nie wiemy co mamy myśleć.
Jutro wszystko będzie pewne tylko jak do tego dnia wytrzymać.
Jest 5 rano jak pisze ta notkę.  Myślę. Nawet kot śpi pod kołdrą.

Nasze szczęście!

Od piątku jesteśmy w trojke w domu:)
W sobotę jako wsparcie przyjechała moja mama.
Dziś już sami.
Możemy delektować się urokami macierzyństwa.
Wszystko stało się tak szybko że momentami jeszcze niedowierzam że jestem mamą.
Powoli wchodzi w rytm naszego szkraba. Je dość książkowe co 4 godz i 90 ml jak na 3 tydzień życia należy spożywać.  Po zjedzeniu mleka zasypia praktycznie natychmiast.
Płacze tylko jak jest głodny i przestaje jak tylko dostanie butelkę.
Z mleka wybrałam HiPP Combiotik 1. Jak miło byłam zaskoczony jak się okazało że takie samo było podawane mu w szpitalu.  Ominęło nas przyzwyczajenie do nowego mleka.
Wg lekarzy mierzy 60 cm,  natomiast nasza domowa miarka i ubranka mówią co innego.  Bo ubranka na 56 nosi.
Jutro czeka nas noworodkowa sesja rodzinna:)
I piosenki dla dzieci słychać w naszym domu non stop :)
Jesteśmy szczęśliwi :)
Jak znajdę więcej czasu to napisze  kilka słów jak minał nam tydzień od telefonu do zabrania malca do domu.

piątek, 15 kwietnia 2016

Hurra!

Biurokracja pokonana,  jedziemy po naszego Skarba:)
Jak się trochę ogarniemy to napisze jak to było po kolei.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Czekamy

Dziękujemy za wszystkie trzymane kciuki i gratulacje.
Maluch nadal w szpitalu.
Czekamy jak na szpilkach.
Oby dziś udało się zabrać go do domu.
Czekamy tylko na podpisanie umowy przez Mops.
Caly czas pierzemy,   prasujemy,  coś dokupujemy.



środa, 13 kwietnia 2016

:)

W domu jeszcze we dwoje plus kot.
Maluch jeszcze w szpitalu.
Biurokracja nas pokonała.  Czekamy.
Oby jutro było lepsze.
Młody jest boski.
Słodki.
Padnięci odpoczywamy.
Cały czas dokupujemy coś.
Pralka chodzi bez przerwy.
Prasowania ciąg dalszy nas czeka.
Już się nie możemy doczekać jak będzie w domu.



poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Kocham...

Dziękujemy wszystkim za miłe słowa, gratulacje.
Jesteśmy obecnie w swoich osobistym Matrixie
Czekamy na jutro jak na szpilkach.
Czas od telefonu płynie jakoś inaczej.
Da radę skompletować wyprawke w weekend - potwierdzam.
Chodź nie wyobrażam sobie aby teraz np malować ściany.  Nie ma się do tego głowy.
Czekamy na ostatnie paczki od kuriera.
Nawet nie zdążyłam wam pokazać jak będzie mieszać nasz Bąbel. Nadrobimy później.
A aaa to chłopak czeka na nas w szpitalu.  W tym tygodniu powinniśmy go zabrać do domu.  Nie będzie wtedy miał więcej niż 2 tygodnie.
Jestemy szczęśliwi.
Mieszkanie jest pełne małych ubranek.
Kocham...



niedziela, 10 kwietnia 2016

Telefon

Jesteśmy po tym najważniejszym telefonie. 
Mamy za sobą intensywny weekend kompletowania wyprawki. 
Czekamy na środę.  
Jesteśmy nadzwyczaj spokojni.  
:)